Tarta z utopionymi gruszkami
niedziela, września 25, 2011
Słoneczne, wrześniowe popołudnie z tartą - tak powitaliśmy jesień. Oby tylko tych pięknych dni było więcej niż deszczu :) Ten przepis to raczej propozycja dla dorosłych: owoce są nasączone alkoholem, a warstwa z czekoladą nie jest słodka - amatorzy słodkich smaków mogą dosłodzić bitą śmietanę. Wyjaśniając tytuł posta i zarazem przepisu: gruszki są w tarcie utopione podwójnie. Najpierw zostają zatopione w alkoholu - tak by nabrały odrobinę wyrafinowanego charakteru. Następnie - topimy je w gęstej, aksamitnej czekoladzie, która zastyga na tyle, aby dać się ładnie pokroić, ale jednocześnie nadal ma konsystencję kremu. Ważne by wybrać do tego deseru gruszki twarde, o zwartym miąższu. Nie wiem, jakiej odmiany użyłam - na moim targu można było dziś kupić gruszki zielone (twarde) albo ceglasto - zółte (miękkie).
Składniki na ciasto:
300 g mąki
150 g masła
75 g cukru pudru
2 żółtka
Składniki nadzienia:
CZEKOLADA
300 g gorzkiej czekolady
100 ml śmietanki 30%
70 g masła
GRUSZKI
3 twarde gruszki
3 kieliszki brandy
łyżka cukru
pół szklanki przegotowanej, schłodzonej wody
Wykonanie:
Mąkę posiekać z masłem, dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść. Schłodzić w lodówce przez 20 minut, rozwałkować, wylepić ciastem formę do tarty. Nakłuć widelcem, upiec na złoty kolor - około 20 minut w temperaturze 175 C z termoobiegiem. Ostudzić.
Gruszki obrać, przekroić wzdłuż, wykroić gniazda nasienne, ułożyć w garnku. Wymieszać alkohol z wodą i cukrem, zalać gruszki, podgrzewać do zawrzenia, zestawić z ognia, trzymać gruszki do ostygnięcia w syropie.
W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę, masło i śmietankę. Odstawić na 10 minut.
Ułożyć gruszki na kruchym spodzie. Zalać czekoladą. Wstawić do lodówki co najmniej na godzinę.
Podawać z bitą śmietaną.
Słoneczne popołudnie w Milejowie :) |
4 comments
Gruszki odmiany konferencja :)
OdpowiedzUsuńcudne są te gruszki!
OdpowiedzUsuńCudo:) gruszki i czekolada to świetne połączenie, pycha:)
OdpowiedzUsuńZrobiliśmy małą modyfikację przy drugiej porcji tarty, którą robiliśmy. Gruszki pokroiliśmy drobniej nieco, ułożyliśmy na podpieczonym spodzie, posypaliśmy cynamonem, dorzuciliśmy kilka rodzynek i zapiekliśmy jeszcze około 5-7 minut. Potem dopiero czekolada. Dzięki temu gruszki zrobiły się jeszcze bardziej aromatyczne, bardziej miękkie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie deser jest pierwsza klasa...tylko jak tu być na diecie z niska ilością węglowodanów ;)
Pozdrawiamy
Justa & Marek
Bardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)