Florentynki na kruchym spodzie
niedziela, stycznia 17, 2010
Próbowałam przed chwilą sprawdzić czy florentynki pochodzą z pięknej Florencji, albo chociaż czy z Italii w ogóle. Niczego nie udało mi się ustalić bo wg. Wiki Answers mają korzenie w Austrii a według Food Reference jest dokładnie na odwrót. Nie zmienia to faktu, że są popularne na całym świecie.
Smaczne, bardzo migdałowe, z śmietankowym karmelem, można do nich dodać inne bakalie, piec na opłatku lub w ogóle bez żadnego spodu, by po upieczeniu posmarować polewą czekoladową. Na dodatek można je zapakować w płaskie pudełko, przewiązać wstążeczką i obdarować miłą osobę ;)
Składniki na dużą blachę (40x35):
Ciasto:
240 g mąki160 g masła
75 g cukru pudru
2 żółtka
1 łyżka śmietanki 30%
+ (można zrezygnować) powidło truskawkowe, śliwkowe lub dżem morelowy
Mąkę siekamy z masłem, następnie dodajemy resztę składników i szybko zagniatamy ciasto. Odstawiamy do lodówki na pół godziny. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i wylepiamy rozwałkowanym wcześniej ciastem. Nakłuwamy dość gęsto widelcem i pieczemy na złoty kolor (około 12 minut w 170 C z termoobiegiem). Jeszcze ciepłe ciasto smarujemy cienką warstwą powideł.
Masa:
70 g masła60 g cukru
140 płatków migałowych
3 spore łyżki miodu
50 ml śmietanki 30%
Na patelnię teflonową lub rondelek z grubym dnem roztapiamy masło, a następnie dodajemy resztę składników i smażymy do ich całkowitego połączenia się. Od tego momentu smażymy na małym ogniu 5 minut, od czasu do czasu mieszając.
Gotową masę od razu rozsmarowujemy na kruchym cieście i pieczemy 10 minut w temperaturze 160-170 C (z term.). Studzimy i kroimy w małe prostokąty lub kwadraty. Można też wyciąć foremką lub szklanką dowolny kształt - najlepiej robić to około 15 minut po wyciągnięciu z piekarnika (gdy ciasto jest jeszcze trochę ciepłe).
Przepis powstał autorską metodą prób i błędów :)
3 comments
Cudowne!
OdpowiedzUsuńZ karmelem, z migdałami...
przepyszne florentynki! zrobilam i bardzo nam smakowaly! :-))
OdpowiedzUsuńPrzepysznie się prezentują. Bardzo lubię florentynki i robię je czasem, ale dotychczas robiłam bez kruchego spodu. Muszę kiedyś zrobić też w wersji z kruchym spodem.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)