Cytrusowa Panna Cotta według Mamy Eugenia
niedziela, sierpnia 07, 2011
Moim zdaniem najcenniejsze w urlopach są inspiracje, jakie przywozimy ze sobą. Z tegorocznej spontanicznej wyprawy "all inclusive", w której znalazły się i góry i morze, nie przywiozłam żadnej książki kucharskiej. Mam za to spisane genialne w swej prostocie przepisy od mamy mojego włoskiego przyjaciela, Eugenia - i to pomimo barier językowych :)
Pierwszy z nich - na tytułową Panna Cottę - robiłyśmy wspólnie na typową, włoską kolację dla całej rodziny. Oprócz przystawki z muli, dania głównego ze świeżych ryb, dobranych warzywnych dodatków, regionalnego wina, nie mogło przecież zabraknąć deseru! A sceneria wiejskiego tarasu z zachodzącym słońcem nad regionem Marche tylko podkreślała nasze szczęście :)
Mama Eugenia zdobyła ten przepis w trakcie kursu kulinarnego, u jednego z znanych na tamten region kucharzy. Kurs zdradzał jego sztuczki kucharskie na popularne dania w restauracji. I jak mówiła kursantka, doskonale zgadzał się z włoską filozofią, że jedzenie ma być pyszne i nie nastręczać za dużo kłopotów w przygotowywaniu! Tą Panna Cottę robi się błyskawicznie!
Składniki:
- 0,5 l zimnego mleka
- 50 gr skrobi kukurydzianej/mazeiny (niestety ziemniaczana się nie daje - zbyt intensywna w smaku)
- 80 gr cukru
- skórka otarta z 1 pomarańczy i 1 cytryny
- opcjonalnie: wanilia
Dokładnie wymieszać mleko ze skrobią i cukrem (opcjonalnie: z wanilią), dodać skórkę z pomarańczy i cytryny (powinna być otarta tylko ta "kolorowa" część na zapach i smak, biała jest gorzka). Podgrzać, mieszając, do zawrzenia - natychmiast po tym zestawić z ognia i ostudzić. Rozlać do małych foremek - dobrze sprawdzają się silikonowe foremki np. na babeczki. Wstawić do lodówki co najmniej na 4 godziny do zastygnięcia.
Podawać z drobno siekaną sałatką owocową, konfiturami, różnego rodzaju sosami owocowymi. Wtedy jedliśmy ją z drobno posiekanymi nektarynkami i brzoskwiniami, które zostały wcześniej posypane cukrem.
Już po powrocie, w domu podałam z kremowym sosem pomarańczowym, który był absolutnym dziełem przypadku, bardzo udanym zresztą:
- 2 pomarańcze, obrane bez białych skórek
- 2 łyżki masła
- 3 łyżki cukru pudru (lub mniej jeśli nie lubicie słodkich sosów)
- 200 ml śmietanki 30%
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
- łyżeczka cynamonu
***
I jeszcze pocztówki z przepięknej plaży w Marche na koniec, naprawdę warto tam pojechać zanim region stanie się tak turystyczny, jak Toskania...
1 comments
bardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)