Lokalne sklepy wreszcie obrodziły kurkami :) chciałoby się udać na prawdziwe grzybobranie z lasem, wypatrywaniem, szeleszczeniem liśćmi, samodzielnym wyrywaniem-odcinaniem - ale samodzielne zakupione kurki można zatopić w kremowym, maślanym risotto równie dobrze.

Robiłabym risotto na różne sposoby zdecydowanie częściej, gdyby nie było tak absorbujące: prawie cały czas należy je mieszać (raz próbowałam przyspieszyć proces, ale efekt pominę milczeniem). Za to smak wynagradza zdecydowanie uparte stanie z łyżą nad strażą rondla. Tak więc należy uzbroić się w cierpliwość, włączyć dobre radio i mieszać :)





Składniki (2 do 3 porcji):

• 1 szklanka ryżu do risotto (arborio, carnaroli)
• 2 szklanki kurek, opłukane, większe grzyby pocięte 
• 2 małe szalotki lub 1 duża, posiekane w kostkę
• 2,5 gorącego szklanki bulionu (ponieważ wyszedł dość słony, nie doprawiałam już dania solą)
• 2 łyżki śmietany 18%
• 4 łyżki masła
• 2 łyżki oliwy z oliwek
• pieprz świeżo mielony/tłuczony
• pół szklanki siekanej pietruszki
• pół szklanki tartego parmezanu/grana padano/innego twardego sera