Papas arrugadas con mojo – przepis na ziemniaczany hit z Teneryfy
środa, kwietnia 13, 2016
Papas arrugadas czyli „pomarszczone” ziemniaczki można spotkać w menu na całych Wyspach Kanaryjskich, ale pierwszeństwo do nich rości sobie właśnie Teneryfa. Są tam wszędzie i są pyszne. Udowadniają, że najlepiej smakuje nam prostota. Do tego przepisu używa się jak najmniejszych ziemniaków, które następnie gotuje się w bardzo słonej wodzie. Tradycyjnie używana była tutaj woda morska. Końcowy efekt to charakterystycznie pomarszczona skórka i biały osad z soli.
Tak przygotowane ziemniaki serwuje się z dwoma sosami: pikantnym – mojo rojo (czerwony) i ziołowym, łagodnym czyli mojo verde (zielony). I zwykle je się po prostu rękami ;-)
Podobno przepisów na mojo jest tyle, ile kucharzy. To tak jak z naszym polskim bigosem: każda rodzina ma troszkę inną recepturę na najlepszy efekt. Podstawowe składniki to jednak papryka (świeża lub suszona), ocet, oliwa, czosnek, woda i świeże zioła w przypadku zielonego. Podczas naszego pobytu na Teneryfie niektóre papas podawano w restauracjach z sosem bardzo gęstym, w którym łyżka praktycznie stała, a niektóre można było tym sosem bez problemu polewać. I wszędzie były to typowe mojos. Typowe oczywiście dla kucharza.
Oba sosy można wykorzystać nie tylko do ziemniaków. Czerwony sos świetnie sprawdzi się z każdego rodzaju mięsem. Sos zielony dobrze komponuje się z rybą lub serami. Popularna przystawka to smażony ser kozi poduszkowy z mojo verde.
Bardzo popularną pamiątką z Teneryfy są małe słoiczki z mojos lub pudełka z zestawem przypraw do ich przyrządzenia. Można je dostać zarówno w sklepach dla turystów jak i w lokalnych supermarketach. Gwarantuję jednak, że samodzielnie przygotowane będą Wam o wiele lepiej smakować ;-)
Papas arrugadas (pomarszczone ziemniaczki)
Składniki:• 1-2 kg małych ziemniaczków
• 200 g soli na każdy kilogram ziemniaków (najlepiej morskiej)
• Woda
Wykonanie:
1. Ziemniaki dokładnie wyszorować (uważać, by nie uszkodzić skórki) , umyć, przełożyć do garnka.
2. Zalać garnek wodą – tyle, by przykryć ziemniaki. Dodać sól, wymieszać. Gotować do miękkości, około 20 min od zawrzenia.
3. Odcedzić. Umieścić garnek powrotem na małym ogniu i pomagając sobie delikatnie drewnianą łyżką lub potrząsając od czasu do czasu całością – wysuszyć ziemniaki. Zwykle trwa to około 2 min.
4. Ściągnąć garnek z ognia, przykryć ręcznikiem i zostawić na kilka minut.
5. Podawać ciepłe, z sosami.
A teraz przejdźmy do nieodłącznych z papas arugadas mojos – z podanych składników otrzymamy około 350 ml każdego sosu, który można do tygodnia przechowywać w lodówce:
Mojo rojo (pikantny)
• 2 czerwone papryki, pokrojone w średnią kostkę• 3 ząbki czosnku, pokrojone lub przeciśnięte przez praskę
• 3-4 papryczki chilli, pokrojone
• 2 łyżeczki soli morskiej
• 2 łyżki octu winnego czerwonego
• 4 łyżki oliwy z oliwek
• 1 łyżeczka kuminu (kminu rzymskiego)
• 2 kromki chleba, bez skórek, w małych kawałkach (użyłam pszennego)
Mojo verde (ziołowy, łagodny)
• 2 zielone papryki, pokrojone w średnią kostkę• 0,5 szklanki posiekanej pietruszki lub kolendry (lub ich mieszanki)
• 2 ząbki czosnku, pokrojone lub przeciśnięte przez praskę
• opcjonalnie: 1 papryczka chilli, pokrojona
• 2 łyżeczki soli morskiej
• 2 łyżki octu winnego czerwonego
• 4 łyżki oliwy z oliwek
• 1 łyżeczka kuminu (kminu rzymskiego)
• 2 kromki chleba, bez skórek, w małych kawałkach (użyłam pszennego)
Wykonanie:
1. Składniki na wybrany sos umieścić w blenderze i dokładnie zmiksować. Jeśli wolimy sosy o rzadszej konsystencji, należy dodać odpowiednią ilość wody.
2. Przełożyć do czystego naczynia i do momentu podania przechowywać w lodówce.
Papas arrugadas con mojo znalazły się oczywiście w zestawieniu
1 comments
Wydaje mi się, że kosztowałam ziemniaczki w tym stylu na Majorce(bufet śniadaniowy, a jednak!). Były bardzo malutkie i miały całkiem jasną, pomarszczoną, chrupiącą skórkę, w środku skrywały miękkie wnętrze. Tajemnicę stanowił wtedy dla mnie sposób ich przygotowania - nie były tłuste, więc może pieczone, no ale ta skórka? Wyjaśnienie przyniósł Twój post - gotowane w soli, co rzuca światło na nieznany dla mnie do tej pory sposób postępowania z ziemniakami :) Niestety nie były podawane z sosami, za to u Ciebie wyglądają bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)