Twelfth Cake - tradycyjne angielskie ciasto na Trzech Króli
piątek, stycznia 06, 2017
Pewną tradycją stało się dla mnie pieczenie tradycyjnych ciast różnych kuchni świata na Święto Objawienia Pańskiego - Trzech Króli. W tradycji chrześcijańskiej powagę tego dnia podkreślano - i dalej w wielu krajach podkreśla się - również odpowiednim jedzeniem. W ubiegłym roku świętowaliśmy z latynoskim, drożdżowym Rosca de reyes, dwa lata temu z bardzo popularnym francuskim i z ciasta francuskiego Galette des rois. W tym roku do porannej kawy jest Ciasto Dwunaste - Twelfth Cake prosto z XIX-wiecznej kuchni angielskiej.
Podobno pieczono je już w średniowieczu, ale pierwszy utrwalony drukiem przepis pochodzi z 1803 roku. W podanych składnikach jest aż 2 kilogramy rodzynek; a na jednej z rycin w google można je zobaczyć niesione przez dwóch mężczyzn - to tylko świadczy to tym jak wielki był to wypiek.
Ciasto było też bogato dekorowane lukrem, zwieńczone koroną lub dwoma. Podobnie jak w innych przywołanych tu ciastach na Trzech Króli, do środka zwyczajowo wkładano małe przedmioty, najczęściej ziarnka grochu i fasoli, oznaczające króla i królową dnia.
Twelfth Cake przypomina lub nawet jest trochę keksem. Jest bardzo aromatyczne, o maślanym posmaku, pełne bakalii i słodkiego lukru, przyjemnie wilgotne (pewnie przez namoczone wcześniej rodzynki). Można jeść od razu lub przechowywać nawet przez dwa tygodnie.
Twelfth Cake przypomina lub nawet jest trochę keksem. Jest bardzo aromatyczne, o maślanym posmaku, pełne bakalii i słodkiego lukru, przyjemnie wilgotne (pewnie przez namoczone wcześniej rodzynki). Można jeść od razu lub przechowywać nawet przez dwa tygodnie.
Przepis na podstawie bloga "Eat locally blog globally", który z kolei oparł go na książce The Cook’s Oracle - William Kitchiner, 1820. Zmniejszyłam ilość cukru i rodzynek oraz obtoczyłam wszystkie bakalie delikatnie w mące, by nie opadły w cieście za bardzo.
Twelfth Cake
Składniki (wszystkie w temperaturze pokojowej):
- 230 g masła
- 230 g cukru
- 0,5 łyżeczki sproszkowanej gałki muszkatołowej
- 0,5 łyżeczki przyprawy do piernika
- 0,25 łyżeczki cynamonu
- 0,25 łyżeczki imbiru
- 0,25 łyżeczki kolendry
- 4 jajka (L)
- 50 ml (kieliszek) brandy
- 300 g mąki (przesianej)
- 200 g rodzynek
- 50 g migdałów bez skórki w słupkach, płatkach lub pokrojonych
- 85 g kandyzowanej skórki z cytrusów (pomarańczowa, cytrynowa)
- kilka łyżek mleka
- Rodzynki opłukać i namoczyć na około 2 h. Odcedzić i dokładnie osączyć. Wymieszać z migdałami i kandyzowaną skórką z cytrusów.
- Rozgrzać piekarnik do 150 stopni C (z termoobiegiem odpowiednio mniej, u mnie 135 C), 23 cm okrągłą formę do pieczenia wyłożyć papierem lub wysmarować masłem i oprószyć mąką i bułką tartą.
- Masło, cukier i wszystkie przyprawy zmiksować na wysokich obrotach na biały puch.
- Dodać do masy po jednym jajka - za każdym razem dokładnie zmiksować - to ważne, by ciasto nie wyszło zbyt ciężkie.
- Wlać brandy oraz stopniowo dodawać przesianą mąkę, wymieszać,
- Bakalie posypać 2-3 łyżkami mąki (najlepiej przez sito) i delikatnie w niej obtoczyć. Dodać do ciasta, wymieszać na małych obrotach miksera lub zwyczajnie łyżką.
- Całą masę przełożyć do formy do pieczenia. (W tym momencie w wybrane miejsc można wcisnąć ziarenko grochu.) Zwilżyć rękę mlekiem i wyrównać wierzch.
- Piec około godziny lub do tzw. testu suchego patyczka. Sprawdzić po 30 minutach czy wierzch nie podpieka się za bardzo: jeśli tak, przykryć go kawałkiem papieru do pieczenia lub folii aluminiowej.
- Wystudzić w blaszce ułożonej na kratce, a następnie polukrować (białka + cukier puder + kilka kropli soku z cytryny) lub obłożyć lukrem plastycznym. Przechowywać w zamkniętym pudełku / puszce, by ciasto nie straciło swojej wilgotności.
Jeśli nie zamierzacie ciasta lukrować (nie jestem fanką lukru, ale akurat tutaj pasuje), należy po wystudzeniu nie ściągać z niego papieru do pieczenia i dodatkowo owinąć szczelnie w folię - tak zapakowane, przełożyć do puszki. Zapobiegnie to jego wysychaniu, które jest trochę hamowane przez lukier.
Julietta, zwana Żuzu, poleca Ciasto Dwunaste z pewnością ;-) z zainteresowaniem trwała w tej pozie przez dobrych kilkanaście minut związanych ze zdobieniem ciasta i robieniem zdjęć. Na stół wie, że nie może wychodzić, bo inaczej na pewno nie omieszkałaby sprawdzić zawartości patery.
Julietta, zwana Żuzu, poleca Ciasto Dwunaste z pewnością ;-) z zainteresowaniem trwała w tej pozie przez dobrych kilkanaście minut związanych ze zdobieniem ciasta i robieniem zdjęć. Na stół wie, że nie może wychodzić, bo inaczej na pewno nie omieszkałaby sprawdzić zawartości patery.
4 comments
Witać,że kotka jest mocno ciastem zafascynowana :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością było pyszne :)
ciasto wygląda bardzo apetycznie! może w przyszłym roku wypróbuję na 3 króli ten przepis! osobiście polecam na ten dzień szczodraki, wytrawne lub do kawy ze słodkim, serowym nadzieniem:) własnie kończymy nasze-przepyszne:)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda!:)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Kiedyś jadłam takie kupne niezbyt mi smakowało, ale wierzę, że domowe by mnie oczarowało :) Wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Bardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)