7 sposobów na Santa Cruz - Teneryfa, Wyspy Kanaryjskie
środa, marca 01, 2017
Druga stolica Wysp Kanaryjskich nie bez przyczyny reklamuje się jako „El Corazón de Tenerife” czyli serce Teneryfy. To nie tylko największe miasto tej wyspy, ale również jej centrum kulturalne, administracyjne i komunikacyjne. Dynamiczny port, najstarsza hiszpańska rafineria, nowoczesna architektura na światowym poziomie, międzynarodowe festiwale i karnawał, wiele terenów zielonych i rekreacyjnych – co szczególnie nas zachwyciło w Santa Cruz? Albo: subiektywny wybór siedmiu propozycji na spędzenie czasu. Plus jedna gratis ;-)
Pierwsze cztery wybrane miejsca są bardzo blisko siebie, warto zaplanować ich odwiedzenie podczas jednej wizyty we wschodniej, nadmorskiej części miasta. Warto dodać, że kiedyś ten obszar był jednym z najbardziej zaniedbanych - blisko rafinerii, strefy przemysłu i z wysypiskiem śmieci - nie brzmi zachęcająco do spacerów, prawda? Dlatego to, w jaki sposób ta część miasta teraz wygląda, to najlepszy przykład na rewitalizację obszarów miejskich i "przywrócenie" ich mieszkańcom.
Ich układ widać na poniżej mapce:
#1 Auditorio de Tenerife i kamienne portrety
To dzięki tej zachwycającej budowli San ta Cruz nazywane jest Atlantyckim Sydney. Kompleks sztuki wybudowany przez znanego, hiszpańskiego architekta Santiago Calatrava, został otwarty w 2003 roku. O jego skali świadczy fakt, że największa sala ma 1616 miejsc w układzie amfiteatralnym. W środku zamontowano organy w taki sposób, by „otoczyć widza źródłem dźwięku”(1). Podobno akustyka należy tutaj do najlepszych na świecie.
Budynek dostępny jest do zwiedzania z przewodnikiem od poniedziałku do soboty o 12:30 w okresie zimowym (od października do czerwca), z wyjątkiem świąt. W miesiącach letnich dostępna jest jeszcze godzina 17:30. Bez biletu można wejść do środka i pokręcić się trochę po hollu – już samo to daje odczuć ogrom tej przestrzeni. W hollu znajduje się restauracja GastroMag, serwująca nowoczesną kuchnię hiszpańską. Można zamówić kawę i wypić ją na tarasie z widokiem na morze lub przyjść tutaj na lunch (w 2016 – za 12,9 euro, a w menu były oczywiście Papas arugadas ;-))
Warto przejść się do końca nadmorskiego tarasu i popatrzeć na ogromne kamienne bloki, których zadaniem jest chronienie nadbrzeża. Zostały one wykorzystane do upamiętnia sylwetek znanych piosenkarzy – można wypatrzyć chyba większość znanych gwiazd, bo portretów powstało już sporo. Kamienne twarze tworzą niezwykłą galerię – miejsca sztuka w najlepszym wydaniu została stworzona przez bułgarskiego artystę Stoyko Gagamov.
Kamienny portret ma też polityk Adán Martín, który co prawda nie był muzykiem, ale przyczynił się wybitnie do powstania samego audytorium (stąd też nosi ono jego imię).
#2 Castillo de San Juan Bautista i kraby
Zaraz obok audytorium znajduje się „czarny zamek”, jak również zwany jest zamek (fort?) Jana Chrzciciela, z 1641 roku. Kiedyś był to drugi – po Castillo de San Cristóbal, którego pozostałości dostępne są do zwiedzania pod Placem Hiszpańskim – najważniejszy element obrony wybrzeża. To najlepiej zachowany zamek na wyspie (2). Co roku 25 lipca w tym miejscu odbywa się rekonstrukcja bitwy o Santa Cruz z 1797 r., na pamiątkę nieudanej próby zdobycia miasta przez flotę brytyjską - Royal Navy, pod dowództwem samego Lorda Nelsona. Nelson został zresztą poważnie zraniony w ramię podczas ataku, częściowo je amputowano. I podobno już do końca życia przypominało mu to jego porażkę.
Na pierwszym planie fort, na drugim audytorium |
Wnętrze zamku nie jest dostępne dla zwiedzających (2016 r.), ale tak naprawdę najciekawsze odkryliśmy na zewnątrz. Duże, czarne skały otaczające zamek są ulubionym miejscem do wylegiwania się na słońcu przez … kraby! Spotkaliśmy tam przynajmniej kilkanaście tych sympatycznych skorupiaków. Ciężko było im zrobić dobre zdjęcie, bo każde bliższe podejście skutkowało instynktownym chowaniem się w skalne załomy. Po chwili jednak wychodziły, sprawdzając, czy zagrożenie już sobie poszło ;-)
Z zamku już tylko krok do
#3 Parque Marítimo César Manrique
czyli kompleks basenów - czysto, nowocześnie, widok na Audytorium, a na dodatek to projekt Césara Manrique Cabrera jeden z najsłynniejszych artystów Wysp Kanaryjskich. Manrique jest znany m.in. z ruchomych rzeźb - wind toys jak je nazywał i takie też możemy zobaczyć w tym parku, obok bujnej roślinności i wodospadów. Wejście dla osoby dorosłej kosztowało 2,5 euro. Dostępny jest duży parking. Godziny otwarcia można sprawdzić tutaj. Głębokość głównego basenu dochodzi do 2,2 m, dostępny jest również brodzik dla dzieci (które mogą tam przebywać tylko pod opieką dorosłych).
#4 Palmetum
Jego likwidacja była częścią szerszego planu rewitalizacji tych terenów. Już na początku trasy można zapoznać się z prezentacją przekroju wzgórza, a także informacją o systemie rur odprowadzających różne gazy ze środka (powstałych na skutek składowania, w wyniku naturalnych procesów). Wyższe technologie!
Przy kasie znajduje się mini muzeum, gdzie można m.in. obejrzeć produkty wytworzone z palm. Spacer po parku przy pięknej pogodzie to zajęcie na około 3 h - choć my byliśmy tutaj dłużej, z powodu dłuższego odpoczynku i mini-pikniku na ławkach z widokiem na ocean :-)
Teren palmetum jest bardzo dobrze oznaczony, główna ścieżka prowadzi nas przez najciekawsze atrakcje. Napotkamy kilka urokliwych miejsc widokowych, m.in. audytorium, ocean czy rafinerię (dowód, że rafineria potrafi być "urokliwa" poniżej ;-)).
#5 Playa de Las Teresitas
Chodząc na bosaka po miękkim piasku, ciężko sobie wyobrazić, że kiedyś nie było tutaj złotej masy drobinek, a skały i czarne kamyczki. W 1973 r. prosto z Sahary przewieziono aż 270,000 ton białego piasku, który posłużył do stworzenia obecnej plaży. Co więcej, zgodnie z działaniami natury, piasku powoli ale systematycznie ubywa. Stąd w 1998 r odbyła się druga akcja sprowadzania piasku, by uzupełnić to, co zostało wymyte przez wodę.
Na plaży dostępne są prysznice, przebieralnia, są punkty spożywcze. Warto przejść się do końca plaży, na molo.
#6 Parque García Sanabria
Ulubiony park mieszkańców Santa Cruz, wspaniałe miejsce na godzinny spacer. Bardzo dobrze utrzymany, z roślinami nie tylko z Wysp Kanaryjskich, właściwie przypomina mały ogród botaniczny. Został założony w 1926 roku i nosi nazwę burmistrza, który przyczynił się do jego utworzenia.
Atrakcją jest kwiecisty zegar słoneczny: w każdym sezonie sadzone są w nim inne kwiaty, więc zawsze wygląda trochę inaczej. Sam "mechanizm" został wyprodukowany w Szwajcarii (jakżeby inaczej ;-)) i podarowany miastu przez konsula Danii w 1958 r.
Plan parku |
#7 Spacer nadbrzeżem
Chodźcie na Plaza de España, a stamtąd bulwarem w kierunku portu, kończąc gdzieś na Avenida de Anaga. Po drodze można:
- zwiedzić pozostałości fortu San Cristobal, który kiedyś bronił miasta przed piratami (w tym celu należy zejść pod Plaza de Espana, uwaga: zamknięte w niedzielę),
- o ile nie natraficie na karnawał (wtedy woda jest spuszczana) - zobaczyć główną atrakcję placu: okrągły staw, dzieło szwajcarskich architektów,
- zobaczyć kontrowersyjny pomnik Zwycięstwa (zwany tak od 2011 r. - wcześniej nazywał się po prostu pomnikiem Franco - odsłonięty w 1966 r.
- skorzystać z siłowni na świeżym powietrzu,
- lub odwiedzić tradycyjną cervecería - hiszpański odpowiednik piwiarni.
Tutaj normalnie jest staw i woda ;-) |
i i bonusowo dodatkowa atrakcja - dla mnie na tyle ważna, że jest na nią osobny wpis:
A co Wam najbardziej podobało się w Santa Cruz?
Źródła:
11 comments
Jak kiedyś odwiedzę Teneryfę, to skorzystam z tych wskazówek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://olazplecakiem.blogspot.com/
dziękuję, na pewno Ci się spodoba :)
UsuńTen pierwszy budynek przypominał mi hełm z wojen greckich :) Pomysł z portretami na kamieniach jest także fenomenalny :D Coraz bardziej Teneryfa przypada mi do gustu
OdpowiedzUsuńo, rzeczywiście! do tej pory sobie tego nie uświadamiałam, ale teraz widzę tylko ten hełm :D :D :D
Usuńzupełnie nie ten typ miejsc, które lubię. nie wiem, może inne części wyspy są trochę dziksze?
OdpowiedzUsuńtak, w końcu Santa Cruz to stolica ;-) ale polecam góry Anaga - nawet w sezonie nie jest to zbyt uczęszczane miejsce. Oczywiście nie nazwałabym je jednak dzikimi - w końcu jesteśmy na wyspie, która ma niecałe 2000 km2 ;)
UsuńBrakuje mi tutaj jakiejś bodegi serwującej wino z La Orotava. Powinno być tego od groma w każdej bocznej uliczce. Byliście, piliście?
OdpowiedzUsuńPiliśmy chyba konkurencję, bo zawitaliśmy do małej winnicy w dolinie Güimar :)
UsuńTurystycznie zupełnie nie moja bajka, ciekawa jestem czy Teneryfa ma jakąś dziką, mniej cywilizowaną twarz:)
OdpowiedzUsuńma - można postawić na góry: na północy Anaga, w środku el teide (oczywiście pieszo, a nie kolejką ;-)), a na dole sporo wąwozów, z czego najsłynniejszy Masca - ale inne też są warte uwagi, np. Barranco del Infierno
UsuńWyspy Kanaryjskie są fantastycznym wakacyjnym kierunkiem!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)