Ekspresowe bułeczki śniadaniowe albo jak w pół godziny uratować śniadanie
niedziela, kwietnia 07, 2019
Jeśli zdarzyło Ci się pewnego pięknego poranka obudzić, podreptać do kuchni, by nastawić kawę i dokładnie w tym momencie, kiedy należałoby wyciągnąć masło z lodówki, zorientować się, że przecież nie ma ... żadnego pieczywa, bo w chlebaku od wczoraj wieje wiatr po pustkowiu - ten przepis jest dla Ciebie! Potrzebujesz dokładnie trzydzieści minut od wrzucenia składników do miski, by wyciągnąć z piekarnika świeże, parzące w palce, pszenne bułeczki.
Nigdy nie byłam z bułeczkami za pan brat - może dlatego, że "kupne" jednego dnia wydają się super puszyste, a drugiego można nimi gwoździe wbijać. Od razu zapala się lampka w głowie, że coś tutaj jest nie tak jak powinno. Zawsze też racjonalność odnosząca się do poświęconego czasu na pieczenie powodowała, że wybierałam do zrobienia chleb. Pieczenie bułeczek wydawało mi się jednak bardzo pracochłonne. Aż do kolejnej edycji Wypiekania na Śniadanie i przepisu na ekspresowe bułeczki śniadaniowe z bloga Kuchnia na Wrzosowisku. Są naprawdę ekspresowe - odpada każdy argument na brak czasu ;-) a na dodatek są pyszne nawet na drugi dzień!
(6 dużych bułek)
Wykonanie:
Ten przepis nie wymaga wcześniejszego wyrastania ciasta - wstawiamy bułeczki od razu po zarobieniu do zimnego piekarnika. Zyskujemy na czasie, ale uprzedzam, że bułeczki nie będą z kategorii tych lekkich niczym piórko. Nic to, bo i tak są pyszne!
Swoje bułeczki zarabiałam za pomocą haka do ciasta drożdżowego w dzieży miksera. Wcześniej w dzieży rozpuściłam drożdże i bezpośrednio do niej dodałam resztę składników. Zarabiałam na wolnych obrotach miksera 5 minut, aż otrzymałam gładkie, sprężyste ciasto. Po podzieleniu na 6 części, jak sugerowała autorka przepisu, posypałam je sezamem i piekłam z termoobiegiem (czyli krócej niż w oryginalnym przepisie).
Gotowy efekt przeszedł moje oczekiwania szczególnie na drugi dzień, kiedy ostatnie dwie bułeczki, mimo, że już nie tak mięciutkie, to nadal były naprawdę smaczne. Następnym razem będę chciała zamienić mąkę pszenną 650 na pełnoziarnistą 2000 lub spróbować wersji pół na pół.
W tej edycji weekendowego Wypiekania na śniadanie wzięły udział:
- Dorota z Moje male czarowanie; Agnieszka ze Słodko - słone; Dorota z Dorcia w kuchni; Ania z Ania w jaśminowej kuchni; Buszująca w kuchni; Czarna od kuchni; Stare Gary
Ekspresowe bułeczki śniadaniowe
Składniki:(6 dużych bułek)
- 20 g świeżych drożdży
- łyżeczka cukru
- 150 ml letniej wody
- 150 ml letniego mleka
- 500 g mąki pszennej (użyłam typ 650)
- łyżeczka soli
- małe jajko (S) do posmarowania
- opcjonalnie ulubione ziarna do posypania (sezam, czarnuszka etc.)
Wykonanie:
- Mieszamy drożdże z cukrem. Następnie dodajemy sól, wodę i mleko, mieszamy do połączenia składników. Na końcu dodajemy mąkę i szybko wyrabiamy ciasto ( u mnie 5 min na niskich obrotach miksera).
- Ciasto dzielimy na 6 części, formujemy bułki (dobrze jest je mocno spłaszczyć, bo sporo wyrosną), smarujemy rozkłóconym jajkiem, (ewentualnie) posypujemy ziarnami i wstawiamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia do zimnego piekarnika.
- Pieczemy przez 25 minut w 200 stopniach lub z termoobiegiem: 16 minut w 175 stopniach.
- Studzimy na kratce. Najlepsze jeszcze lekko ciepłe ;-)
Udanych wypieków!!!
4 comments
Bardzo się cieszę że przepis przypał Ci do gustu, bułki sa mega i u nas się zadomowią. Zapraszam na dalsze wypiekania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, na pewno będę jeszcze "wypiekać" bo tak ciekawych przepisów żal nie wypróbować :)
UsuńTe bułki to moje odkrycie! Są świetne. Piekłam dzisiaj, zobaczymy jak będą smakowały jutro ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się z takiego "awaryjnego" przepisu :)
UsuńBardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)